Otwarte oprogramowanie – silnik TSDZ2

W tym artykule przeczytacie (po najechaniu kursorem na tytuł, zjedziecie na interesującą Was część artykułu):

Co to jest otwarte oprogramowanie TSDZ2?

TSDZ2 - Flexible OpenSource firmware

Otwarte oprogramowanie TSDZ2 (z ang. TSDZ2 Flexible OpenSource firmware) to oprogramowanie napisane przez wielkiego fanatyka rowerów elektrycznych. Casainho, bo o nim tutaj mowa, pracę nad tym projektem zaczął zapewne dużo wcześniej (znamy to z autopsji w pracy nad komputerem MPe), jednak projekt udostępnił dopiero w marcu 2018 r. Ten otwarty kod, który sam stworzył, daje „drugiego życia” silnikowi TSDZ2. Działanie jego oprogramowania jest porównywalne do świetnej pracy silników, tych dużych marek e-bike. Co warto tutaj podkreślić kod ten jest otwarty i zupełnie darmowy. Obecnie jest on cały czas rozwijany i pracuje nad nim spora grupa osób. Można powiedzieć, że dzięki ich dobrodziejstwu z otwartego oprogramowania korzystają setki, jak nie tysiące użytkowników rowerów elektrycznych. Sami zaliczamy się do tego grona, za co jesteśmy bardzo wdzięczni, zarówno Casainho, jak i jego kontynuatorom. Chylimy czoła 😊.

Cały projekt i strona poświęcona otwartemu oprogramowaniu dostępna tutaj: https://github.com/OpenSource-EBike-firmware/TSDZ2_wiki/wiki

Otwarte oprogramowanie TSDZ2 - fragment kodu na otwartej platformie GitHub
Otwarte oprogramowanie TSDZ2 - fragment kodu na otwartej platformie GitHub

Dlaczego warto przeprogramować silnik TSDZ2?

5 istotnych powodów

Mieliśmy okazje, u TABY NA ROWERZE, testowania działania silnika TSDZ2, z oryginalnym oprogramowaniem. Nie byliśmy usatysfakcjonowani do końca, z działania tego systemu. Więcej na ten temat przeczytacie w POPRZEDNIM ARTYKULE. Teraz natomiast skupimy się, co zmieni się w funkcjonowaniu silnika, po wgraniu otwartego oprogramowania? (Powody tutaj wymienione bazują na naszym doświadczeniu i nie koniecznie muszą być odczuwalne przez inną osobę).

1. Wspomaganie ma większą moc (średnio do ok. 850 W).
2. Moc przekazywana na korby jest bardziej rozumiana przez silnik, przez co jazda staje się bardziej naturalna.
3. Wspomaganie jest dużo bardziej płynne i nie ma się wrażenie, jakby było „szarpane”.
4. Dzięki wgraniu otwartego oprogramowania mamy więcej istotnych i potrzebnych informacji na wyświetlaczu: 
– szacowany zasięg, jaki pozostaje do przejechania, na pozostałej baterii,
– ile watów wkładamy w pedałowanie, a ile daje silnik,
– jaka jest temperatura silnika.
5. Rower powyżej kadencji 90 nadal wspomaga.

Działanie systemu TSDZ2 w oryginalnej wersji było dla nas na tyle nie zadowalające, że pewnie zmontowany na nim e-bike, nie zostałby z nami dłużej. Tak naprawdę podjęliśmy pewne ryzyko, kupując ten silnik. Nie wiedzieliśmy, jak będzie działał ten system po wgraniu otwartego oprogramowania. Ryzyko opłacało się, bo różnica jest gigantyczna.

Czy trudno jest przeprogramować silnik TSDZ2?

Tak naprawdę nie jest trudno. Trzeba jednak poświęcić trochę czasu poświęcić, aby zgłębić się w ten temat.

Trzeba też zaznaczyć, że strona poświęcona otwartemu oprogramowaniu TSDZ2 jest prowadzona w języku angielskim. Tam znajdują się wszystkie pisemne wskazówki, jak przeprogramować ten silnik. Postanowiliśmy też trochę wspomóc polską wersje językową i pod koniec 2019 roku, na naszym kanale youtube pokazaliśmy cały proces przeprogramowania. Szczegółowiej o tym, w dalszej części artykułu.

Zakup komponentów - polecane źródła 

Uwaga: pojawiają się na rynku nowe wersje silnika TSDZ2 z innym kontrolerem, którego nie da się przeprogramować na otwarte oprogramowanie. To, jaki Ty otrzymasz silnik zamawiając go, np. z Aliexpress to tylko i wyłącznie przypadek losowy. Nie da się tego ustalić na etapie składania zamówienia. My nie bierzemy odpowiedzialności za to, jaki silnik nam doślecie do przeprogramowania i czy będzie go można przeprogramować z uwagi na wersję kontrolera.
Jeżeli silnika nie da się przeprogramować, nie oznacza to, że silnik jest niesprawny. Po prostu będziesz musiał pozostać przy oryginalnym oprogramowaniu i wyświetlaczu.

Jeżeli chodzi o silnik TSDZ2 – my, jako firma Bikel.pl, nie prowadzimy bezpośredniej sprzedaży. Polecamy natomiast poniższe źródła, z których sami kupowaliśmy części (aliexpress). Bardzo korzystna cena, jak na produkcje w Chinach przystało. Co ważne firmy te, mają swoje magazyny w Europie, także bez obaw, czas realizacji jest dużo szybszy, niż wysyłka bezpośrednio z Chin, a i nie ma konieczności zapłaty odprawy celnej. 

Jeżeli chodzi o wyświetlacze, tutaj również korzystaliśmy z aliexpress. Wysyłka ich jest tutaj z Chin, a nie jak w przypadku silników z magazynów w Europie. To jednak nie powinno aż tak przeszkadzać. Silnik dostaniemy w kilka dni i już możemy go zamontować do roweru, testując oryginalne oprogramowanie. W tym czasie spokojnie możemy czekać na wyświetlacz. Będziemy mieli przynajmniej porównanie, jaka jest różnica pomiędzy oryginalnym, a przeprogramowanym silnikiem TSDZ2.  

Wsparcie

Chcieliśmy tutaj również zaznaczyć, że wybierając zakup z poniższego źródła, macie możliwość wsparcia nas finansowo. Wy nie tracicie na tym ani jednej złotówki, my natomiast dostajemy skromny grosz, choćby na prowadzenie tego bloga 😊👍

WAŻNE

  • Koniecznym jest wybranie silnika 48V (różni się ona fizycznie od 36V uzwojeniem silnika).
  • Nie ma znaczenia, jaką moc silnika wybierzecie (to jest kwestia programowa, a po przeprogramowaniu można usawić wg. włąsnego uznania).
  • Licznik, dołączony do zestawu może być obojętnie jaki (trzeba i tak go podmienić na jeden z dwóch podanych poniżej: KT LCD3 lub Bafang 850c).
  • Rekomendujemy zakup silnika z manetką, jednak nie będziemy z niej korzystać (manetka służy raczej jako podtrzymanie prędkości, nie rozpędzania pojazdu). W naszym e-bike cube mogliśmy zamiast manetki, podłączyć czujnik temperatury silnika, a to jest bardzo przydatna sprawa. I tutaj kolejna uwaga – nie można mieć jednocześnie manetki i czujnika temperatury – albo jedno, albo drugie. Silniki bez manetki, nie mają wyprowadzonych przewodów, do których można podłączyć czujnik temperatury. UWAGA: tylko dla wersji napędu z przewodem 8-pinowym.

Silnik TSDZ2

silnikTSDZ2

UWAGA: ze względu na zmieniającą się ofertę, czasem linki mogą być nieaktywne.

Wyświetlacz

*Na dzień publikacji tego artukułu tj 19.02.2020 rekomendujemy wybór wyświetlacza KT LCD3. Wersja oprogramowania pod wyświetlacz 850C jest w ciągłym rozwoju i może zawierać błędy.  Sprawa do monitorowania na bieżąco.

Wyświetlacz KT LCD3

Aliexpress

Kolorowy wyświetlacz Bafang 850c

Aliexpress

Jak przeprogramować silnik TSDZ2?

Na naszym kanale youtube przygotowaliśmy dla Was specjalny odcinek, w którym pokazujemy, jak przeprogramować silnik TSDZ2. Poniżej znajdziecie obrazowy opis. Jeżeli, jakiś punkt jest dla Was nie jasny, zajrzyjcie do odcinka na youtube. 

Użyliśmy tutaj wyświetlacza KT LCD3. Przedstawimy wersję z użyciem manetki gazu.

1. Odcinamy przewody od oryginalnego wyświetlacza i KT LCD3. Zostawiamy po ok. 15 cm przewodu.

2. Odcinamy przewody od manetki. Tutaj zostawiamy ok. 5 cm przewodu, aby w razie czego móc do czegoś kiedyś podłączyć.

3. Odizolujemy przewody manetki, głównego przewodu silnika i wyświetlacza KT LCD3 (grube 3-4 cm, cieńkie 5mm).

4. Pobielamy przewody cyną i zakładamy koszulki termokurczliwe.

Tabele z instrukcją, który kolor przewodu połączyć z drugim, znajdziecie poniżej (wersja silnika z manetką ma więcej przewodów do podłączenia, niż silnik bez manetki):

5. Otwieramy wyświetlacz KT LCD3.

6. Złącze programatora (ST-LINK V2 – trzeba wcześniej zakupić) wpinamy do 4. złączy, które są na płytce PCB. Wyprowadzone przewody wpinamy do programatora, a następnie podłączamy do komputera.

8. Włączamy program STVP, konfiguracyjnie przestawiamy go na:

– ST-LINK
– Port: USB
– Programming mode: Swith
– Urządzenie: ST8S105x6

9. Przy podłączonym wyświetlaczu do programatora, przechodzimy na zakładkę: OPTION BYTE i wyłączamy zabezpieczenie przed programowaniem: READ OUT PROTECTION OFF. Klikamy na ikonkę: PROGRAM CURRENT TAB. 

10. Odłączamy programator od komputera i podłączamy ponownie.

11. Wgrywamy właściwe oprogramowanie: wybieramy KT LCD3, klikamy ikonkę: PROGRAM ALL TABS. Na dole ekranu pojawi się małe podsumowanie.

12. Odłączamy wyświetlacz i podłączamy ponownie. Na ekranie KT LCD3 pojawią się symbole, co oznacza, że przeprogramowanie się udało 👍.

13. Przechodzimy do przeprogramowanie silnika TSDZ2. Podłączamy się programatorem (złączki zdjęte z plastikowych obudówek i pozostawione koszulki termokurczliwe: do lewej nóżki na dole podłączamy masę, do prawej SWiM).

14. Podłączamy przewód od wyświetlacza, aby włączyć silnik.

15. Podłączamy zasilanie do baterii.

16. Włączamy wyświetlacz i podłączamy programator (można wspomóc się przedłużaczem).

17. W programie STVP możemy każdą z zakładek zapisać, w celu przywrócenia do oryginalnego stanu (opcjonalnie).

18. W zakładce Program Memory otwieramy okno: TSDZ2v0.19.0.hex – wybieramy PROGRAM ALL TABS i w tym momencie powinno się nam wszystko zapisać. Jeżeli wyskoczy błąd, odłączamy i podłączamy ST-LINK-V2 i ponownie wybieramy PROGRAM ALL TABS. Kolejny komunikat, który wyskoczy ignorujemy.

TSDZ2v0.19.0.hex

19. Zamykamy wyświetlacz z powrotem. Możemy użyć również trochę silikonu, aby go uszczelnić.

20. Proces zakończony – Gratulacje 😊

Dodatkowo przygotowaliśmy dla Was tabele z opisem menu konfiguracyjnego (dostępna w języku polskim):

Przyjemności na trasie 😎

Silnik TSDZ2 – opinie za i przeciw

Silnik TSDZ2

opinie za i przeciw

Wbrew krążącym w świecie elektryków dobrym opiniom o silniku TSDZ2, decyzja o zakupie i montażu tego silnika nie była dla nas aż taka prosta. Po pierwszej, testowej przejażdżce na rowerze z silnikiem TSDZ2 (i oryginalnym oprogramowaniem), mieliśmy oboje z Markiem mieszane uczucia. O tym przeczytacie jednak za chwilę, zacznijmy naszą przygodę, z napędem TSDZ2, od początku.

Skąd w ogóle pomysł na posiadanie silnika

typu mid-drive (napęd centralny)?

Już od kilku lat wybieramy urlop w górach, oczywiście zabierając ze sobą nasze rowery, później rowery elektryczne. W szczególności zakochaliśmy się w jeździe po single trackach. No może ja zakochałam, Marek natomiast bardzo polubił 😜. Jazda po tych wąskich, leśnych ścieżkach, daje nam dużo frajdy i adrenaliny. Poniżej nasze e-bikes, którymi poruszaliśmy się po single trackach:

e-bike „Pieniuś", z silnikiem BionX 1 generacji (hub)
e-bike „Pieniuś" 24kg - silnik BionX 1. generacji
Marek na swoim rowerze elektrycznym - „Minion"
e-bike „Minion" 27kg - silnik Nine Continent 7x9

Nie bez znaczenia, na zdjęciach powyżej, pokazujemy, ile ważą nasze rowery elektryczne. Na tak pofalowanym i często kamienistym terenie, koło pod wpływem swoich gabarytów i tutaj braku tylnej amortyzacji, częściej potrafi złapać snake. Kończy się to niestety przymusowym serwisem:

Złapany snacke - bez łatek ani rusz
Przymusowy serwis po przytrzaśnięciu dętki - bez łatek ani rusz

Konieczne trzeba tutaj podkreślić fakt komfortu jazdy, a raczej jego braku. Nie mając tylnej amortyzacji i dodatkowo silnik hub, koło skacze niczym piłka koszykowa. Zresztą sami zobaczcie 😊:

Bardzo dla mnie ważna sprawa – rama typu full, czyli z pełną amortyzacją. Po tym, jak wypożyczyliśmy sobie nowiutkie Kellys Theos 50 (waga elektryka zaledwie 20 kg, pełna amortyzacja i wspomaganie z napędem centralnym) byłam 100% pewna, że koniecznie chcę podobny rower. Ale cena, jak tutaj (16500 zł cena katalogowa z 2019 roku) przerażała.

Kellys Theos 50 z napędem Shimano Steps E7000
Kellys Theos 50 z napędem Shimano Steps E7000

Zobaczcie sami jaka jest różnica w (nie)podskakiwaniu tylnego koła w rowerze elektrycznym z pełną amortyzacją i silnikiem centralnym.

Kolejną kwestią jest stopień zmęczenia podczas jazdy. Jadąc pod górę i mając e-bike, nie ukrywajmy, można się trochę „pooszczędzać”. Wysiłek przy podjazdach, w porównaniu z rowerem bez wspomagania elektrycznego, jest dużo mniejszy. Warto zaznaczyć, że i nasze rowery “Pieniuś i Minion” miały podłączone KOMPUTERY MPe, dzięki czemu mogliśmy dowolnie ustawić sobie wspomaganie PAS. Marek super zadowolony, bo nie potrzebuje aż tak dużego wysiłku. Mocą wspomagania można fajnie żonglować, także ja potrafiłam się zmęczyć, gdy tego chciałam, a czasem mogłam trochę odetchnąć i ostro przyspieszyć. Z moich odczuć od razu powiem, że mid-drive z opcją czujnika nacisku na pedały, daje większe zmęczenie niż PAS (czyli wykrycie obrotu korby, a nie nacisku), oraz bardziej naturalne  (rowerowe) odczucia z jazdy. 

Czas na wybór silnika

i pierwsze testy TSDZ2

Napaleni budową nowego e-bike, od razu pochwaliliśmy się Radkowi. Pewnie domyślicie się, o jakim Radku mowa – oczywiście tym, z największego kanału o rowerach elektrycznych w Polsce – TABA NA ROWERZE. Dowiedzieliśmy się, że będzie on testował napęd właśnie typu mid-drive z e-bikera “Rapid mid 750”. Marek od razu zaczął zgłębiać temat tego silnika i okazało się że to przebrandowany Tongsheng TSDZ2. Po głębszej analizie okazało się, że istnieje możliwość wgrania do niego otwartego oprogramowania, które według opinii miało być dużo lepsze od oryginalnego. 

Nie mogło nas oczywiście zabraknąć na testach. Zamontowany silnik na Radka rowerze Duncon Amstaff, nie miał wgranego otwartego oprogramowania, stąd mieliśmy mieszane odczucia. Dlaczego?

  • wspomaganie nie było aż tak płynne, jak w testowanych wcześniej Kellysach
  • co do mocy, chciałoby się czegoś więcej
  • brak istotnych informacji na wyświetlaczu, np. moc, z jaką wspomaga nas silnik, temperatura silnika, czy szacowanie zasięgu na pozostałej baterii

Cały odcinek z „bezlitosną recenzją” silnika TSDZ2 kilku osób, możecie zobaczyć na Radka kanale:

Na tym etapie rozważaliśmy jeszcze zakup silnika Bafang BBS02 / BBSHD, jednak ostatecznie decyzję podjął Marek. Postawił na silnik TSDZ2 ze względu na możliwość wgrania otwartego oprogramowania, co bardzo go ciekawiło jako programistę amatora 😉.

Dobór ramy do silnika TSDZ2

Na co zwrócić uwagę?

Silnik TSDZ2 został kupiony, teraz zaczęliśmy rozglądać się za doborem ramy do mid-drive. Ceny porządnych, nowych rowerów, z full amortyzacją, zaczynają się od pięcio-cyfrowej liczby. To bardzo duży wydatek, mając na uwadze, że rower “Pieniuś” sprzedaliśmy za 4100 zł, trzeba by sporo dołożyć. A poza zakupem roweru, dochodzą koszty:

silnikTSDZ2
Silnik TSDZ2 - cena ok. 1400 zł
  • Bateria ok. 400 zł + obudowa skrzynki (cena bez robocizny)
  • Jeden, z dwóch wyświetlaczy poniżej, który będzie kompatybilny z silnikiem po wgraniu otwartego oprogramowania:
Wyświetlacz KT LCD3
Wyświetlacz KT LCD3
Kolorowy wyświetlacz Bafang 850c
Kolorowy wyświetlacz Bafang 850c

Robi nam się już spora kwota, zbliżająca się do fabrycznie zbudowanych elektryków. A przecież nam chodziło i o mniejsze koszty i większą moc, jaką powinniśmy wydobyć poprzez przeprogramowanie TSDZ2.

Zdecydowaliśmy się na używany rower, który poza elementami technicznymi, musiał spełniać też i te kobiece wymogi:

  • najważniejsze – kolor musiał się zgadzać (niebieski)
  • aby zamontować silnik TSDZ2 suport musi być z gwintem BSA (chodzi o średnicę, nie będzie pasował, np. do PressFit). Wymagana szerokość mufy to 68 mm lub 73 mm 
  • należy zwrócić uwagę, że w rowerze typu full trudno jest zablokować silnik przed obrotem, więc trzeba przemyśleć to przez zakupem
  • wahacz nie może powodować kolizji z silnikiem
  • mała rama (17′)
  • cena musiała być akceptowalna

Znaleźliśmy idealny rower, praktycznie nie używany Cube AMS125 pro, w bardzo dobry stanie. Po wynegocjowaniu ceny koszt roweru wyniósł 3900 zł

Cube AMS125 pro
Cube AMS125 pro, cena 3900 zł
Cube AMS125 pro
Cube AMS125 pro

5 głównych zalet i wad

silnika TSDZ2

Mamy już odpowiednią ramę i z chwilą pisania tego artykułu 1300 km zdobytego doświadczenia podczas jazdy i strony praktycznej budowy tego silnika. Czas na wymienienie pięciu głównych zalet i wad tego silnika. Oczywiście jest to nasza opinia i nie wszyscy muszą się z nią zgadzać. Kolejność może być przypadkowa.

  1. Dobra, niska cena – ok. 1300 – 1500 zł
  2. Małe gabaryty i niewielka masa silnika – ok. 4 kg.
  3. Płynne wspomaganie z czujnikiem nacisku na pedały (warunek – wgranie i skonfigurowanie otwartego oprogramowania).
  4. Rower ze wspomaganiem typu mid-drive, jest nadal rowerem i jeśli się chce, można się fajnie zmęczyć.
  5. Wszystkie potrzebne parametry są pokazane na wyświetlaczu (warunek – wgranie otwartego oprogramowania).
  1. silnik mid-drive jest bardziej awaryjny w porównaniu do silnika typu hub.
  2. Wymagany regularny przegląd, czyszczenie i smarowanie przekładni, zalecany, co max. 2000 – 3000 km. Raczej dla majsterkowiczów z powodu wymaganego regularnego serwisu.
  3. Części np. niebieska zębatka plastikowa, czy czujnik nacisku na pedały są dość wrażliwe na zużycie i nie najtańsze, tutaj ok. 80zł i 380 zł.
  4. Manetka gazu służy bardziej do utrzymania prędkości, niż do rozpędzania, gdyż silnik jest słaby i wymaga zmiany przełożeń podczas rozpędzania. (Dlatego w Cube zamiast manetki jest czujnik temperatury).
  5. Watowica jest tutaj mocno ograniczona, rower nigdy nie będzie mieć takiego kopa, co maszyny powyżej 2kW.

Dla kogo zatem jest silnik TSDZ2 ?

  • na pewno dla osób, które chcą trochę „poćwiczyć”
  • dla których rower, ma być i wyglądać nadal jak rower
  • e-bike ma być lekki
  • częste użycie przerzutek nie jest straszne
  • dla osób, które nie potrzebują mega mocnych kW pod sobą
  • szukają dość taniego silnika 
  • dla osób, które nie mają rozbudowanego warsztatu. Montaż jest dość łatwy, wystarczy klika narzędzi, np. ściągacz do korb, klucz do suportu, zakuwacz do łańcucha.
  • którym nie straszny jest serwis i mają na niego czas (ochota nie zawsze musi iść w parze). Ewentualnie trzeba znać serwis, w swojej okolicy, który zajmuje się taką naprawą/przeglądem
  • bardzo rzadko, ale głosy głoszą, że z samym serwisem TSDZ2 trzeba się liczyć już od samego zakupu. Zdarzają się czasem takie partie silnika, które wymagają zaglądnięcia „pod pokrywę” (np. tuż po zainstalowaniu wydają stukoty)
  • liczą się ze zużyciem części w silniku np. łożysko, koło zębate, czujnik nacisku
  • liczą się z faktem, że kiepska linia łańcucha wpływa na szybsze zużycie łańcucha
  • nie potrzebują korzystania z manetki gazu. W porównaniu do silników typu hub, działanie manetki, choć jest możliwe, jest znacznie gorsze
  • biorą pod uwagę wgranie otwartego oprogramowania. Na naszym kanale youtube pokazujemy, JAK TO ZROBIĆ.

Zanim kupisz

Zanim zdecydujesz się na zakup/montaż napędu TSDZ2, zachęcamy do obejrzenia tego  odcinka. Dowiesz się w nim, m.in. o:

  • Główne zalety silnika TSDZ2 (cena, montaż)
  • O czujniku nacisku na pedały / Jak to działa
  • Co zyskamy dzięki wgraniu otwartego oprogramowania 
  • Główne wady silnika TSDZ2 / O jakości wykonania
  • O serwisowaniu silnika TSDZ2 / Niebieska zębatka 
  • O awaryjności samego silnika TSDZ2 / Zabezpieczenie termiczne / Łożyska / Smarowanie
  • O awaryjności czujnika nacisku 
  • O sterowniku silnika TSDZ2 
  • O przegrzewaniu się silnika TSDZ2
  • O manetce gazu 
  • Opinia Bikel.pl o TSDZ2
  • Dla kogo jest silnik TSDZ2, a dla kogo nie jest?

Rada od Bikel.pl

Namieszaliśmy Wam trochę w głowach 😜? Nie taki był nasz cel. Wiadomo, że większość osób z świata e-bike, chciałoby przynajmniej dwa różne rowery elektryczne. Jeden lekki, taki „do polatania” (dosłownie i w przenośni), a drugi, jako turbo-maszynę do „podzikowania”, oczywiście w tym bezpiecznym i pozytywnym tego słowa znaczeniu. Czasami jednak nie da się i stoimy przed trudnym wyborem. Najlepiej będzie w takim przypadku zwrócić uwagę na swoje aktualne potrzeby i stan portfela. Wziąć kartkę papieru, spisać za i przeciw, otworzyć excel i podliczyć koszty. Jedno jest pewne, że z elektrykami się „nie żenimy”. W tym roku jest ten, w drugim może być i inny, a ba może i drugi, trzeci do kolekcji. Od czegoś trzeba zacząć. Ja jestem mega zadowolona z posiadania tego systemu, spełnia on moje wszystkie oczekiwania. Powiem więcej chętnie trzymałabym na półce taki jeszcze jeden w razie „w”, gdy mój aktualnie używany będzie w serwisie. Chodzi o to by nie być zamrożonym w sezonie, nie mając roweru, bo jest np. w serwisie. Tak często jest z rowerami tymi fabrycznymi. Stąd też dobrze jest mieć na półce przynajmniej części zapasowe do tego silnika, żeby nie czekać, gdy będzie awaria. Lepiej mieć i nie potrzebować, niż nie mieć, a potrzebować 😉. Na szczęście ja mam Marka, który dba o to wszystko, ale warto też jest rozejrzeć się za takim serwisem, jeśli samemu się nie chce tym zajmować lub np. nie ma czasu.

Przyjemności z jazdy i z Panem Prądem 😊
Ania / Bikel.pl

Bądźcie na bieżąco:

Silnik BIONX – przeróbka

Zacznij od obejrzenia odcinka o przeróbce na YT 🙂

Dlaczego ten silnik?

  1. Polecam ten silnik wszystkim majsterkowiczom, którzy budują rower do 1500W.  
  2. Silniczek jest tani do dostania na rynku wtórnym, ponieważ ludzie sprowadzają rowery z tymi systemami jako uszkodzone, przerabiają je na zwykłe rowery i sprzedają koła jako nie sprawdzone lub uszkodzone. Bardzo możliwe że są faktycznie uszkodzone, ale nam to zupełnie nie przeszkadza!  
  3. Najczęściej psują się w tych systemach kontrolery, które są wewnątrz silnika, a my właśnie ten kontroler wyrzucamy! 
  4. Silnik jest lekki (ok 4,5kg)bezprzekładniowy (co czyni go bezawaryjnym), 
  5. posiada czujniki halla (lepszy start od zera niz bezczujnikowy). 
  6. Dobrze wygląda i dobrze pcha do 1500W 🙂

O co chodzi w przeróbce?

Przerabiamy ten silnik na zewnętrzny kontroler i dodajemy mu zabezpieczenie termiczne przed przegrzaniem, a przy okazji rozbiórki wymieniamy łożyska na nowe. 

Tak przerobiony silnik możemy podłączyć do dowolnego sterownika/kontorlera silnika BLDC, obsługującego czujniki halla (większość to ma). O mocy w rowerach elektrycznych decyduje głównie kontroler, także nie jesteśmy ograniczeni jedynie do ustawowych 250W. 

Ten silnik pociągnie nawet 1500W bez uszczerbku na zdrowiu 🙂 Więcej nie ma co ładować w ten silnik, ponieważ o sprawności silnika decydują również użyte magnesy, a te są niewielkie i pchanie nawet większej mocy w ten silnik i tak nam znacząco nie poprawi osiągów.

Co nam będzie potrzebne?

Na szczęście ta lista nie jest długa:

  • ściągacz do łożysk/kół pasowych na tyle duży aby chwycił obwód silnika
  • opalarka/palnik
  • imadło
  • przewód LIYCY 8×0,25mm2 (1,5mb)
  • przewód 1,5mm2 w izolacji silikonowej (3×1,5mb)
  • pecionka/oplot poliestrowy
  • opaski kablowe
  • koszulki termokurczliwe
  • łożyska 6003 z luzem C3 2szt
  • zabezpieczenie termiczne 145stopni C
  • czujnik temperatury LM35
  • klej termoprzewodzący powyzej 200stC
  • spray samochodowy czarny półmat (do felg, zderzakow itp)
  • młotek
  • nasadki/tulejki wo wybicia i wbicia lozysk
  • spryskiwacz z wodą, szmatki

POWODZENIA!

GALERIA ZDJĘĆ

Zachęcamy Was do bycia na bieżąco 🙂:

Bateria li-ion – testowanie

Testowanie baterii
czy jest to konieczne ?

TAK !

Bateria litowo jonowa wymaga sprawdzenia poprawności działania tuż po zbudowaniu oraz co pewien czas podczas eksploatacji.

Dlaczego należy testować

baterie Li-ION ?

Charakterystyka pracy ogniw li-ion oraz łatwość ich uszkodzenia wymaga odpowiedniego zabezpieczenia baterii np. poprzez zastosowanie BMSa (Battery Management System). To urządzenie jak każde potrafi się popsuć lub posiadać wadę fabryczną, która może spowodować uszkodzenia akumulatora lub doprowadzić do pożaru! Dlatego konieczne jest sprawdzenie działania podstawowych funkcji zabezpieczenia.

Co sprawdzić ?

Ogniwa litowo jonowe nie lubią przede wszystkim:

  • nadmiernego naładowania – powyżej 4.25V
  • nadmiernego rozładowania – poniżej 2.5V (przyjmuje się 3V ponieważ pomiędzy 3V i 2.5V pozostało bardzo mało pojemności, a jest bezpieczniej)
  • nadmiernej temperatury – powyżej 65 stopni Celsjusza

Dodatkowo warto wiedzieć jaką pojemność ma nasza bateria. Jak wiadomo z biegiem czasu i kolejnych cykli ładowania i rozładowania nasza bateria będzie miała coraz mniejszą pojemność, a w pewnym momencie może się okazać, że jest ona niewystarczająca.

Jak to zrobić najprościej?

Na tym blogu poruszam kwestię rowerów elektrycznych, dlatego będę się do nich odnosił. Baterię możemy przetestować bezpośrednio w rowerze z zachowaniem odpowiednich środków ostrożności i częstej kontroli napięcia miernikiem. Podczas ładowania kontrolujemy napięcia każdej z sekcji na wtyczce przy BMSie i pilnujemy czy żadna nie przeładuje się powyżej 4.25V. Finalnie BMS musi odłączyć ładowarkę, gdy któraś z sekcji osiągnie niebezpiecznie wysoki poziom naładowania

Dalej podczas jazdy co kilka kilometrów zatrzymujemy się i sprawdzamy napięcia na każdej z sekcji i gdy osiągniemy poziom ok. 3.3V / sekcję zagęszczamy częstotliwość pomiarów, aby sprawdzić, czy BMS nam odetnie zasilanie w okolicy 3V/sekcję.

Można też spróbować wyjąć jeden z przewodów z wtyczki BMSa. To zasymuluje nagły spadek napięcia na sekcji baterii i w tym momencie nie powinno trafiać napięcie do sterownika silnika. 

Większość BMSów posiada zabezpieczenie termiczne, które przymocować należy bezpośrednio do ogniwa baterii. Jeżeli tego nie ma to możemy dołożyć własny termostatyczny bezpiecznik i wpiąć go na przykład w obwód stacyjki sterownika. Po przekroczeniu maksymalnej temperatury bezpiecznik odetnie nam zasilanie sterownika, a tym samym pobór prądu z ogniw i tym samym zapobiegnie dalszemu nagrzewaniu poprzez rozładowanie.

Jak ja testuję baterię?

Niestety testowanie podczas jazdy na rowerze trwa długo, wymaga naszego ciągłego zaangażowania i jest nieprzyjemne. Można tak przetestować jedną baterię, ale gdy robimy więcej rowerów/baterii to już musimy pójść o krok dalej. Ja postanowiłem zbudować własną rozładowarkę. Dzięki temu mogę przetestować baterię bez wychodzenia z domu.  Dodatkowo rozładowarka przydaje się w momencie, gdy chcemy w jakimś celu rozładować baterię, a nie chcemy wyjeżdżać (np. w celu przechowania roweru przez zimę lub, gdy wykonujemy ładowania konserwacyjne w celu wyrównania sekcji baterii).

Rozładowarka zapisuje na karcie SD wyniki pomiarów, z których można wygenerować wykres przebiegu rozładowania.  Jest możliwość monitorowania temperatury z czterech czujników, a dla każdego można ustawić inny próg odłączenia rozładowania. Przerwanie procesu testowania następuje również po osiągnięciu przez pakiet napięcia mniejszego niż ilość sekcji *2.5V (BMS powinien odciąć baterię wcześniej).

Moją rozładowarkę zbudowałem w oparciu o:
 
  • mikro-kontroler Arduino Nano wraz z modułami wyświetlacza i karty SD
  • czujnik prądu ACS712 30A
  • rezystory mocy 50W 4,7Ohm (25sztuk 5s5p) razem 1250W
  • przełącznik na tranzystorze MOSFET (obecnie mam zastosowany IRF 3205, ale jego max napięcie to 55V dlatego nadaje się do max pakietu 13S. Planuję zmienić tranzystor, aby móc testować pakiety powyżej 13S. Uaktualnię ten opis gdy znajdę odpowiedni tranzystor i go przetestuję)

Koszt budowy wyniósł około 200zł

Posiadam schemat, projekt PCB i kod do arduino, ale jest to wszystko w wersji mocno wczesnej beta, dlatego na razie nie będę ich tutaj umieszczał.

Poniżej film, na którym pokazuję proces testowania baterii, z wykorzystaniem rozładowarki.

Bądźcie na bieżąco 😊 :

Grupa e-BIKEL-owcy dla fanów pojazdów elektrycznych

Grupa e-BIKEL-owcy

W grupie wymieniamy się doświadczeniami i uwagami na temat pojazdów elektrycznych

Bateria li-ion – proces montażu

Zgrzewać samemu?

Zgrzewanie baterii do roweru elektrycznego to dosyć żmudne zajęcie. Jednak opłaca się to zrobić we własnym zakresie, gdyż na tym elemencie możemy zaoszczędzić najwięcej pieniędzy. Przykładowo bateria, której zgrzewanie zaprezentuję kosztował mnie ok. 450zł. Jego pojemność to ok 570Wh (48V 13S6P, 12Ah) co wystarczy na pokonanie ok 50-70km rowerem ze sterownikiem 18A (max 850W).

Jak to zrobić

i co nam będzie potrzebne?

Cały proces zaprezentuję wam na poniższym filmie. Również pokażę tam narzędzia jakich użyłem. Niezbędna będzie zgrzewarka do ogniw, a o mojej zgrzewarce możecie poczytać w POPRZEDNIM WPISIE. Również jest tam schemat jej elektroniki. Ogniwa, których użyłem pochodzą z demontażu większego pakietu, ale mają parametry nominalne – są jak nowe. Cała idea zgrzewania jest taka sama dla wszystkich ogniw, a te, których ja użyłem to SONY 18650V3 2150mAh i udało mi się je kupić w cenie 4zł/szt. Zużyłem ok. 4mb. taśmy niklowanej w cenie 5,5zł za mb.

Galeria zgrzewania

Lutowanie BMS

Kosztorys

  • ogniwa SONY 18650V3 2150mAh (z rozpakietowania) 78*4zł = 312zł
  • taśma stalowa niklowana 8×0,15 4mb*5,5zł = 22zł
  • koszyki potrójne 52*0,7 = 36,4zł
  • BMS 13S 20A 66zł
  • złącza i przewody 10zł

Całość 446,4zł

Odwiedźcie nas tutaj i bądźcie na bieżąco:

Grupa e-BIKEL-owcy dla fanów pojazdów elektrycznych

Grupa e-BIKEL-owcy

W grupie wymieniamy się doświadczeniami i uwagami na temat pojazdów elektrycznych