Jednocześnie szły projekt i budowa zgrzewarki do ogniw oraz wybór silnika. I tu się zaczął:
1. Pierwszy poważny problem. Silników jest mnóstwo małe/duże, mocne/słabe, przekładniowe/bez przekładniowe, a co najważniejsze używane – tanie i nowe – DROGIE!. Jedyne co wiedziałem, to że potrzebuję BLDC bez szczotkowy silnik prądu stałego. No i znowu, aby się zapoznać z tematem poszedłem w kierunku ceny. Wówczas najtańszym silnikiem jaki znalazłem, który mnie zainteresował był silnik od roweru Gazelle Inergy oryginalnie zapleciony w obręcz na przód roweru. Silnik przekładniowy, czujnikowy o parametrach nominalnych 350W 36V – koszt 150zł z przesyłką. Ale się cieszyłem gdy kurier przyszedł z wielką okrągłą paczką 🙂 Niestety moja radość nie trwała zbyt długo. Zacząłem od rozebrania tego silnika, aby po pierwsze zobaczyć w jakim jest stanie, a po drugie żeby wyprowadzić własne przewody zasilające i do czujników halla oraz dołożyć czujnik temperatury. Po rozebraniu okazało się, że jedna z aluminiowych części wewnętrznego korpusu silnika jest pęknięta. Załamka… ale nie poddałem się. Postanowiłem podjąć próbę naprawy. Najpierw chciałem zlutować ten fragment specjalnym spoiwem do lutowania chłodnic samochodowych co prawie mi się udało, jednak w ostatniej chwili lutowania zbyt długo przytrzymałem palnik i cienka ścianka korpusu przegrzała się i po prostu rozpłynęła się na moich oczach na płytkach podłogowych garażu. Nie wierzyłem własnym oczom… Korpus był zrobiony z jakiegoś niskotopliwego stopu i nie wytrzymał… Nie napiszę tu słów jakie przewinęły mi się wtedy przez myśl. Spoko, nazajutrz wpadł mi jeszcze jeden pomysł do głowy i zrobiłem zupełnie od podstaw ten fragment silnika przy pomocy zakładu w którym pracuje. Tym razem próba naprawy wypadła pomyślnie i silnik udało mi się poskładać wraz z nowymi przewodami i cyfrowym czujnikiem temperatury DS18B20 (tak, cyfrowym… niestety.. ale o tym zaraz…).
2. Zbudowałem stanowisko testowe w pokoju do którego wpiąłem koło, a przewody miałem na blacie stołu roboczego. Polutowłem wszystkie złącza, podłączyłem mój pierwszy sterownik (36V/48V 15A), podłączyłem trzy pakiety li-po 3×11,1V od quadcoptera (bo przecież docelowe ogniwa dopiero się rozpakietowują i testują) wpiąłem manetkę i …
Człowieku masz talent do pisania.. i pochłania mnie to bardziej niż YouTube. Aż dziwne bo jestem dyslektykiem i przy czytaniu normalnie mam bóle głowy i wymiotuje, ale tu nie!
Naturalnie łep mi pęka ale mimo to czytam dalej.
Powinieneś a właściwie już to w elektronicznej formie mąż gotowe, mianowicie napisać książkę.
Super!
Ta nuta ironii, delikatnego sarkazmu w połączeniu z humorem..
Ostatnio wyciągał mnie tak lektóra Kena Folletta.
Pozdrawiam 🙂
HEj dziekuje CI bardzo za slowa uznania!!
Pozdrawiam!
Super się to czyta. No i czekam na projekt ramy 🙂 .
Dzięki! Projekt ramy na razie mam w głowie, ale kiedyś powstanie na pewno! 🙂